Łupież z głowy dzięki priobiotykom

Z łupieżem walczy w Polsce co trzecia kobieta i co drugi mężczyzna. Zazwyczaj łupież to tylko jedno ze zmartwień, bo dolegliwości natury można by rzec „kosmetycznej” towarzyszą często poważne problemy, takie jak świąd i podrażnienia skóry. Rzutuje to nie tylko na samopoczucie, ale i na relacje z otoczeniem.

Zwalczenie przykrej dolegliwości można oprzeć na stosowaniu szamponów przeciwłupieżowych. Zawarte w nich związki niwelują przyczynę łupieżu (grzyb Malassezia) i wspierają w odbudowie ochronnej bariery lipidowej. Jak podają firmy badawcze, szampony przeciwłupieżowe nabywa aż 75% polaków dotkniętych łupieżem, którzy tylko w aptekach wydają na nie, niebagatela, 51 milionów złotych rocznie. Skuteczność ich działania jest duża, ale tylko na krótką metę. Po odstawieniu szamponu w połowie przypadków łupież powraca. Co więcej, szampony drażnią i wysuszają naskórek, zaburzając jego równowagę wodno-lipidową, ze względu na zawartą w nich chemię.

Tymczasem opracowano zgoła odmienną koncepcję rozwiązania problemu łupieżu. Dermatolodzy z Francji, Włoch, Hiszpanii, Czech, Niemiec i Polski postanowili przeprowadzić pewne doświadczenie, którego głównym celem miało być określenie skuteczności działania probiotyków ST11 (pałeczek kwasu mlekowego) na uciążliwy łupież.

120 pacjentów podzielono na dwie grupy. Pierwsza z grup przez cztery tygodnie w pielęgnacji włosów używała szamponu leczniczego, a przez kolejne kilka tygodni użytkowała szampon neutralny. Druga grupa przez cały okres dodatkowo zażywała suplementy w postaci probiotyków. Jak podkreśla prof. Sławomir Majewski, jeden z inicjatorów projektu badawczego, w grupie osób stosujących probiotyk nie zaobserwowano żadnego przypadku nawrotu łupieżu, czego nie można powiedzieć o grupie pierwszej – tam doszło do niego u połowy badanych.

Według autorów eksperymentu, wyniki analiz mogą jak najbardziej potwierdzać słuszność stosowania kuracji probiotykami u osób borykających się z łupieżem.

Nie wszyscy zdają sobie sprawę czym są owe priobotyki. Priobotyki (Lactobacillus) to żywe drobnoustroje, które podane w odpowiednio dużej ilości wywierają korzystny wpływ na zdrowie. Szczepy drobnoustrojów, aby mogły zostać uznane za probiotyki, muszą być bardzo dokładnie przebadane i spełniać kilka wymogów. Otóż muszą posiadać umiejętność ścisłego przylegania do komórek nabłonka jelit, działać opozycyjnie do bakterii patogennych układu pokarmowego i swobodnie „opanowywać” jelita. Dodatkowo nie mogą produkować toksycznych produktów metabolizmu. Powyższymi właściwościami cechują się np.: pałeczki z gatunku kwasu mlekowego, L. plantarum i L. rhamnosus.

Na czym polega ich działanie w aspekcie walki z łupieżem?

W skrócie. Połykając tylko jedną kapsułkę probiotyków dostarczamy organizmowi około biliona wyselekcjonowanych bakterii. Te, dostając się do krwi, stymulują limfocyty, które wędrują do obszarów objętych stanem zapalnym. W rezultacie dochodzi do wzmocnienia aktywności komórek odpornościowych i zwalczenia drożdżaków.

Warto zaopatrzyć się w tabletki z naturalnym probiotykiem ST11 lub w inne kosmetyki pielęgnacyjne zawierające w składzie probiotyki. Ewentualnie można postawić na spożywanie jogurtów, pod warunkiem, że będziemy przyjmować je przez wiele miesięcy, co wynika z faktu, iż w jogurtach występuje niewielka ilość cennych składników. Do naturalnych źródeł tej substancji należą również maślanka, kefir, kapusta kiszona, ogórki kiszone i kwas chlebowy.